Obecnie Hel jawi się jako popularna turystyczna miejscowość, zyskująca coraz więcej nowych odwiedzających, m.in. dzięki sympatycznym fokom, które można podziwiać w helskim fokarium.
Jednak to daleko położone od reszty kraju miasto dawniej cechowało się zupełnie innym charakterem – było to ważne pod względem militarnym miejsce, w którym dziś odnaleźć można wiele śladów z jego wojskowej przeszłości.
Hel tylko dla wojska
Gdy tylko Polska odzyskała niepodległość, jej nowo utworzone władze zdecydowały o uczynieniu z Helu bazy wojskowej. Od tej pory na odcinku od Juraty do końca Półwyspu Helskiego nie mogły powstawać żadne budynki cywilne (bez zgody wojska), a ruch turystyczny został ograniczony. Zamiast nich na cyplu zaczęły pojawiać się budowle militarne, np. port wojenny. Prowadziła do nich droga ukryta przed ostrzałem w lesie, a w dodatku pełna zakrętów, dzięki czemu atak był znacznie utrudniony. Jednak wiele stanowisk strzelniczych i innych urządzeń przygotowanych do obrony nie wystarczyło, aby uratować Hel. Podczas II Wojny Światowej wojska niemieckie okazały się być silniejsze i zmusiły dowódców helskiej armii do kapitulacji.
Ślady dawnych walk
Dzisiaj będąc na Półwyspie Helskim warto poszukać resztek dawnej świetności wojskowej bazy Helu. Wśród takich pozostałości są m.in. jednostki BAS, czyli Baterie Artylerii Stałej, które powstały już po II Wojnie Światowej. Warto zobaczyć także port wojenny, który obecnie wchodzi w skład baz Marynarki Wojennej. Za portem odnaleźć można również wrak okrętu ORP „Wicher”, zwodowanego w ZSRR, lecz od 1958 r. służącego w polskiej armii. A takich atrakcji na Helu odnaleźć można jeszcze więcej!